Godło Tadżykistanu

Flaga Tadżykistanu

Tadżycki sąd zwolnił we wtorek dwóch uwięzionych pilotów, rosyjskiego - Władimira Sadowniczego i estońskiego - Aleksieja Rudenkę, co prawdopodobnie załagodzi stosunki tadżycko-rosyjskie - informuje agencja AP. Rzecznik estońskiego MSZ potwierdził, że pilotów uwolniono.

Sąd w Tadżykistanie skazał ich 8 listopada na 8,5 roku więzienia za przemyt części samolotowych, nielegalne przekroczenie granicy i naruszenie zasad lotów

 

Sadowniczy i Rudenko przebywali w tadżyckim więzieniu od czasu aresztowania w marcu. Sąd zredukował im karę do 2,5 roku, ale obaj wychodzą na wolność w ramach amnestii zmniejszającej wyroki o dwa lata.

W Rosji skazanie pilotów uznano za politycznie umotywowane. W ramach środków odwetowych w kilka dni później zatrzymano 134 obywateli Tadżykistanu za naruszenie ustaw imigracyjnych oraz przygotowano do wysłania do ojczyzny jeszcze około 100 Tadżyków, którzy już wcześniej naruszyli prawo. Według przewodniczący ogólnorosyjskiego ruchu "Tadżyccy imigranci zarobkowi" Karomata Szaripowa od 11 do 14 listopada deportowano z Rosji ponad 300 obywateli Tadżykistanu.

Według danych organizacji w Rosji jest obecnie ponad 2 mln tadżyckich imigrantów zarobkowych, z czego większość w Moskwie i obwodzie moskiewskim. Tadżycka gospodarka uzależniona jest od dochodów tysięcy gastarbeiterów pracujących w Rosji.

W ciągu ostatniego roku, jak pisze Associated Press, Rosja próbuje nakłonić Tadżykistan, by zgodził się na wznowienie rosyjskich patroli na swej liczącej 1350 km granicy z Afganistanem. Władze w Duszanbe widzą w tym zamach na swoją suwerenność. Rosja uważa, że Tadżykistan nie jest w stanie sam sobie poradzić z przemytem narkotyków na tej granicy. Przez Tadżykistan wiedzie jedna z głównych tras przerzutu narkotyków z Afganistanu - pierwszego na świecie producenta opium, które eksportowane jest głównie do Rosji i krajów Europy.(PAP)

Źródło: Gazeta.pl