Mieszkańcy nad granicznej, północnej prowincji Sughd są poważnie zaniepokojeni dużą ilością sprzętu wojskowego, który w ostatnich tygodniach został ściągnięty po Uzbeckiej stronie granicy. Wobec napiętych stosunków obu krajów obywatele tego Tadżyckiego regionu obawiają się agresji ze strony sąsiedniego państwa.

Jak podaje agencja ASIA-Plus, powołując się na jej źródło w wojskowych strefach wpływów, informacje o mobilizacji obcych wojska są jak najbardziej potwierdzone, są to głównie czołgów i artylerii: "Sprzęt wojskowy zaczął być sprowadzany na granicę już około miesiąc temu, po incydencie na granicy Tadżycko - Afgańskiej na odcinku Istaravshan, kiedy to podczas wymiany ognia zginął jeden z Uzbeckich strażników.

Główny zarząd Straży Granicznej w ramach Państwowego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego (SCNS) mimo potwierdzenia informacji o wzmożonych ruchach wojska nie postawił armi Tadżykistanu w stan gotowości.

Do innego incydentu na granicy doszło w połowie listopada kiedy Tadżycy strażnicy zastrzelili jednego z żołnierzy Uzbekistanu, kiedy ten przekroczył nielegalnie granicę by osłaniać przemytników wracających ze sprzętem elektronicznym. Rzecznik prasowy SCNS stwierdził, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Po spotkaniu przedstawicieli prokuratur wojskowych obu grup uzgodniono, że miał miejsce przemytu. Doszło do zatrzymania szefów szajki odpowiedzialnych za akcję.

Uzbccy strażnicy odcinają się oskarżeniami ich Tadżyckich kolegów o handel dużymi ilościami narkotyków. Zarzuty nie znalazły potwierdzenia.

źródło: ASIA-Plus