Godło Tadżykistanu

Flaga Tadżykistanu

TadżykistanGarść przydatnych informacji dla wybierających się do Tadżykistanu. Warto przed wyprawą zasięgnąć języka u osób, które już odwiedziły ten kraj i znają tamtejsze realia tak bardzo inne od kultury europejskiej. Dobrym pomysłem jest także upewnienie się, gdzie znajduje się najbliższa przyjazna nam ambasada i czy znamy podstawowe numery telefonu w razie jakichkolwiek sytuacji awaryjnych. Wszystkie dane zaczerpnięte są z bloga: www.gromkistan.blogspot.com

 

 

Stan na październik 2011

Najlepszy czas:

W zależności kto co chce robić. Czerwiec i lipiec są miesiącami ogromnych upałów, ale większość turystów kierujących się w Pamir wybiera właśnie ten okres. Ja osobiście jako nie-wspinacz ani nie-alpinista, ale turysta geograf krajoznawca (z tendencją do chodzenia po górach) polecam sierpień. Od połowy września w górach jest już chłodno i raczej odpada spanie w namiocie. Z gór schodzą również pasterze, który są bardzo przyjaźni i pomocni (ale ich psy nie są - uwaga na nie). Ponadto – jeśli ktoś chce odwiedzić kirgiskich koczowników na wschodzie kraju i spać w jurcie to może to zrobić właśnie do ok. końca września. Potem Kirgizi schodzą do wiosek.

Jak dotrzeć:

W sezonie letnim (od ok. maja do połowy września) z Warszawy do Duszanbe z przesiadką w Rydze lata Air Baltic. Dotrzeć można za ok. 1600 PLN w obie strony. To najlepsza moim zdaniem opcja.
Polecane są też linie Turkish Airlines. Leci się przez Stambuł. Są droższe (ok. 2300 PLN), ale za luksus jedzenia na pokładzie prawdziwymi sztućcami się płaci:)
Są jeszcze inne kombinacje: np. Somoni Air z Duszanbe do Frankfurtu, Czech Airlines z Kazachstanu do Czech, z Duszanbe do Moskwy oraz Sankt Petersburga. Ale kombinowania jest więcej. Nie polecam.

Wiza i reszta papierów:


Wchodząc na lotnisko pracownicy rozdają „migracjonne kartoczki”, czyli deklaracje celne. Trzeba to wypełnić. Połowę kartki zabiera pracownik przy wyjściu z lotniska, drugą połowę trzeba zachować koniecznie do wylotu.
Wizę można nabyć bez problemu na lotnisku w Duszanbe. Turystyczna, miesięczna, jednokrotna bez opcji przedłużenia kosztuje ok.30 $ dla Polaków. W tym celu należy udać się do konsula (mówi po angielsku) wypełnić dwa formularze oraz złożyć dwa kolorowe zdjęcia paszportowe. Formularze wizowe można ściągnąć tutaj i wypełnić wcześniej http://www.tajembassy.org.uk/consular.htm. Z tak wypełnionym papierem najlepiej biec od razu konsula. Im prędzej tym lepiej. Inaczej można stać w kolejce nawet do 3 godzin. Wizę można zdobyć również w ambasadzie w Berlinie lub Wiedniu poprzez pocztę.
Jak już się jest szczęśliwym posiadaczem tadżyckiej wizy, na wszelki wypadek dobrze jest ją zeskanować (razem z 1 stroną paszportu) i wysłać sobie na maila oraz wydrukować. Milicjantom można pokazywać kopie, ale na wszelki wypadek dobrze jest mieć również oryginał. Kara za brak przy sobie dokumentów to 200 somoni płatne na miejscu (chyba, że jak moja koleżanka Francuzka popłaczesz się i będziesz powtarzać „namefamam!”, czyli „nie rozumiem!” po tadżycku. Milicjanci też czasem mają sumienie, ale rzadko ominą okazję do wzięcia łapówki).

UWAGA! Posiadacz wizy turystycznej NIE musi się rejestrować!

Zdarzają się oszustwa i wyłudzenia na tym tle przy wylocie z kraju (milicjanci próbują przekonywać, że jednak rejestracja była potrzebna), ale absolutnie nie należy dawać łapówek. Na potwierdzenie: Иностранный турист освобождается от регистрации в органах внутренних дел, если его пребывание не превышает 30 рабочих дней, źródło: www.turist.tj. Można też dopytać o to konsula na lotnisku podczas kupowania wizy.

Wszyscy obcokrajowcy chcący pojechać do GBAO, czyli w Pamir, potrzebują na to pozwolenia. W tym celu idzie się do oddziału OWIRu (Otdel Viz i Registracji) na ulicy Mirzo Tursunzoda 5 koło Teatru Opery i Baletu z paszportem i wizą w garści. Tam pan w pierwszym okienku wypisuje nam papier, za co bezkarnie bierze od 5 do 30 somoni (warto go zapytać gdzie jest cennik – wtedy się peszy). Ciężką ma koleś pracę – musi przetłumaczyć na ruski nasze imiona i nazwiska a potem wstawić w odpowiednie miejsce, co zajmuje mu ok. 15 minut/paszport. Warto mu pomóc jak się zna cyrylicę. Tu uwaga: spojrzeć trzeba co ten geniusz wypisuje. Ja figurowałam na jednym dokumencie jako Magdalena Poland.

Jak już geniusz odda nam papier, trzeba z nim iść do banku AmontBank niedaleko od OWIRu, wypełnić blank i zapłacić 15 somoni, po czym wrócić do OWIRu i w drugim okienku złożyć kopię paszportu, wizy oraz kwit, że opłaciliśmy permit. Na drugi/trzeci dzień permit powinien być gotów. Proste!

Jeśli kogoś bardzo to przeraża, to są firmy turystyczne, które mogą to zrobić za nas. Koszt – ok. 23 dolarów. Czas – 6 godzin. Ale polecam raczej zmierzenie się z OWIRem samemu.

PS. O permit w Pamir można również poprosić podczas wyrabiania wizy w Berlinie.

UWAGA: te informacje dotyczą tylko posiadaczy wizy turystycznej. Sprawa z wizą pracowniczą i resztą biurokracji wygląda całkiem inaczej.

Mamona:

Można wwieźć bez deklaracji 3 000 USD.
Walutą Tadżykistanu jest somoni. Na październik 2011 r. 1 USD - 4,80 TJS (mniej więcej 1 TJS - 0,60 PLN). Pieniądze można wymienić przy głównej ulicy miasta Rudaki przy CUMie (kantor na kantorze). Przykładowe ceny (na Duszanbe, Chorog jest droższy):

Litr benzyny – 7 TJS
Lepioszka (chleb) – 1-2 TJS
Piwo Baltika 7 – ok. 5 TJS
Coca-cola 0,5 – 2,5 TJS
Dobry ser – od 30 TJS/kg
Papierosy – 5 TJS
Szaszłyk w knajpie – ok. 10 TJS
Płow w knajpie – ok. 10 TJS
Zielona herbata z cytryną i cukrem (b polecam!) – 3 TJS
Cukier - ok. 7 TJS/kg (bardzo drogo!)
Przejazd Duszanbe-Chorog – ok. 250 TJS
Przejazd Chorog-Duszanbe – ok. 300 TJS (bo benzyna w Chorogu droższa)
Gaz w kartuszach z Korei Południowej, ok. 30 TJS/sztuka (potem puste kartusze można oddać, nabijane są ponownie gazem. Nie wiem czy to bezpieczne)

W Duszanbe ponadto są bankomaty.

Język: rosyjski daje radę, ale tadżycki będzie dodatkowym atutem:)

Polska ambasada:

Warto to zapisać na wszelki wypadek:
Taszkent, 100084, 66, ulica Firdavsiy (Yunusabadskiy Rayon)
Numer kierunkowy do Taszkentu (+998 71)
120-86-50 (Ambasada), Firdavsiy, 66
120-86-52 (Wydział Konsularny), Firdavsiy, 66

Nocowanie:

Jak grzyby po deszczu rosną hotele w Duszanbe. Nietanie – od 50 $ w górę. Vachsz w centrum miasta, około Teatru Opery i Baletu to ok. 15$ za noc. Warto zarezerwować wcześniej, bo tłoczono w sezonie letnim (+992 227 81 88, Rudaki 24). Albo Acted Homestay ( również ok. 15-20$, +992 918 68 99 25, Mirzo Tursunzoda 178). Rozwija się powoli Couch Surfing (ale raczej wśród obcokrajowców), nie ma hosteli. Jeśli jestem akurat w Duszanbe, to chętnie ugoszczę rodaków kawałkiem podłogi:)

W Pamirze, w każdej większej wsi funkcjonują tzw. homestay’e od ok. 15$ w górę, reklamowane na potęgę przez Lonely Planet, toteż ruch jest w nich niemały. Znając rosyjski warto się targować. Poza sezonem np. we wrześniu właściciele schodzą do 20-30 somoni.

Ponadto mieszkańcy Pamiru (zresztą całego Tadżykistanu) są bardzo przyjaźni i gościnni i sami często zapraszają do domów.

Mapy i inne pomoce naukowe:

W Duszanbe można zakupić całkiem dobrą mapę Tadżykistanu i miasta (na ulicy Rudaki, na przeciwko czajchany Rohat, 15-20 TJS). Bardzo dobrą mapę Pamiru 1: 500 000 wydaną przez GecoMaps można zakupić w Chorogu w Molodziożnom Centre (za 75-80 TJS). Stare radzieckie mapy można bezpłatnie ściągnąć tutaj: www.poehali.org/maps.
Z przewodników najbardziej popularny jest oczywiście Lonely Planet Central Asia. Ponadto bardzo polecam opis wyprawy Marcina Malika http://kompas.travel.pl/relacjeZWypraw/WyprawaDoTadzykistanu2010. I Ciekawie, śmiesznie i przydatne:)

Telekomunikacja:

Kierunkowy to +992. W TJ działa obecnie 9 operatorów. Polecam zakupienie SIM karty Tcell, która działa całkiem dobrze na obszarze całego kraju, a co najważniejsze – również w osadach w Pamirze. Koszt wysłania SMSa do Polski to ok. 15 groszy. Ponoć rozmowy również nie są drogie, ale nie sprawdzałam. Tania telefonia, tzw IP-telefonia znajduje się na Poczcie Główniej w Duszanbe, gdzie w kabinkach na stołeczku można sobie elegancko porozmawiać z Polską za ok. 10 somoni za 40 minut rozmowy.

Na zdrowie:

- W tym roku zachorowalność wśród polskich turystów niestety była dość wysoka. Głównie zatrucia. Warto mieć szczepienie przeciwko żółtaczkom na wszelki wypadek.
- Niektórzy ciężko przechodzą zmianę flory bakteryjnej.
- Nie polecany jest kompot w czajchanie Rohat, gdyż kelnerka nalewa do kufla wodę prosto z kranu i wcale się z tym nie kryje! Potem boli trochę brzuch.
- Nie mieszać też arbuzów i dyń z wodą – oj, bardzo boli brzuch po tym.
- I ogólnie należy uważać na to co się je. Warto mieć też tabletki z Polski, ale tutaj można bez problemu je także kupić (tylko czasem po wyższych cenach).

Faktem jest, że Tadżykistan nie jest turystycznym eldorado Azji, brakuje informacji turystycznych, komunikacja publiczna istnieje tylko na ulicy Rudaki w Duszanbe, sprawy wiz, pozwoleń nie są jasne. Ale kto podróżował po krajach byłego Sojuza da radę i tu!

źródło: www.grokmistan.blogspot.com

autor: Magda Gromek

e-mail w razie pytań: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.